środa, 9 lipca 2014

Rozdział 32

-Syktusie!!! Syktusie!!! – Severus nawoływał brata już od pół godziny, ale on nie odpowiadał
-Se… Seve… Severus… - nagle usłyszał cichy odzew brata – r… Ratuj mnie bracie…
-Syk, ale co oni ci zrobili? – starszy Snape zaniepokoił się co niemiara

-Oppungo, Relashio, Sectumsempra, Serpentoria Maxima a na końcu Crucio. Potem Straciłem przytomność
-Ale nie broniłeś się?- zapytał Sev
-broniłem, ale nie mogłem się zdradzić, że umiem używać magii bezróżdżkowej . Jeszcze nie teraz.
-w takim razie czym się broniłeś??
-samymi podstawami, które jak wiesz nie są zbyt dobre Vipera Evanesca na węże, Diminuendo, Vlunera i Sananatur
-to i tak dużo. Ale czego oni od ciebie chcą?
-Informacji co mnie łączy z Jo
-Ale po co? – o Severusie Snape można było powiedzieć wiele rzeczy. Głównie tych gorszych, ale miał też swoje dobre strony. Wszyscy dobrze wiedzieli, że trudno jest go zbić z pantałyku, ale w tym momencie Severus Snape, emerytowany Naczelny Postrach Hogwartu oraz Mistrz Eliksirów zbaraniał i nie wiedział co powiedzieć.
-Nie wiem. Wywnioskowałem tyle, że jest mu potrzebna do jakiś badań, ale więcej nie jestem w stanie określić.
-dobrze się spisałeś Syktusie, a teraz odpoczywaj. Zakon już układa plan, jak cię uratować. – uspokoił młodszego brata
-dzięki Sev, ale powiedz mi jeszcze jak trzyma się  Joanna?- Mimo że starszy Snape był doskonałym szpiegiem to nie lubił kłamać. Zwłaszcza jeżeli miał okłamać kogoś bliskiego, ale wiedział, że w tym wypadku jeśli powie prawdę to Syktus też się załamie i stracą go.
-Joanna? Radzi sobie całkiem nieźle, a teraz odpoczywaj i pamiętaj, że pomoc na pewno nadejdzie.
-Dziękuję Severusie – powtórzył brat i zniknął z jego głowy.

***
-Czekaj, czekaj, czekaj… Bo chyba się nie zrozumieliśmy- zaczęła od nowa Hermiona – powiedziałeś Syktusowi, że Jo trzyma się dobrze?
-Właściwie to powiedziałem, że Joanna trzyma się całkiem nieźle czyli lepiej niż zwykłe dobrze- odpowiedział jej mąż
-No faktycznie całkiem nieźle skoro odkąd zniknął przestała przychodzić na lekcje, siedzi cały czas w swojej komnacie i płacze. Nie wspomnę o tym, że nikogo do siebie nie dopuszcza, nawet Elwiry. Nie uważasz, że to jest małe niedopowiedzenie?
-nie, dlaczego?
-Severus. Przesadziłeś. Dziś. Śpisz. Na. Kanapie. - powiedział Miona wyraźnie akcentując każde słowo.
-ale kochanie…- zaczął Sev
-NIE MA ALE!!! Dobranoc Severusie! – wrzasnęła i wyszła trzaskając drzwiami
-jaka nerwowa kobieta…

***

-Joanno Kirke North!!! Masz w tej chwili otworzyć te zasrane drzwi inaczej je rozwalę!!- El zdecydowanie miała dosyć tego, że Joanna od tygodnia siedziała zamknięta we własnym pokoju
-Elka idź sobie- odpowiedział cichy głosik zza ściany,
-Tego już za wiele- pomyślała El wyjęła różdżkę i wrzasnęła- BOMBARDA MAXIMA!!!!!- ze ścian posypał się tynk, a drzwi wyleciały przy okazji wyrywając okno. – a mogłaś załatwić to po dobroci. – powiedziała Thompson i weszła pewnym krokiem do pokoju przyjaciółki.
Jo leżała na łóżku w starym, szarym, podartym dresie białej poplamionej koszulce z nadrukiem POLSKA PANY, którą przywiozła z wycieczki po Europie. Dookoła niej na łóżku walały się resztki ciastek i pokruszonych chipsów, a na podłodze stały butelki po napojach. Naprzeciw łóżka stał wyczarowany mugolski telewizor z DVD a pod nim sterta romantycznych mugolskich filmów m. in. „Pamiętnik” i „Bez mojej zgody” obok babskich filmów można było znaleźć bajki Disney’a takie jak „Frozen”, „Mulan” czy „Mała Syrenka”
Nie zabrakło również starych polskich komedii np.: „Killer” oraz „Killer-ów 2-óch”
-Możesz mi powiedzieć co ty odpierdalasz?! – El była wyraźnie zła na Joannę- od tygodnia nie dajesz prawie żadnego znaku życia. Nie wiesz, że się o ciebie martwimy idiotko!?
-Idź sobie, moje życie nie ma sensu- odpowiedziała jej, wypranym z emocji głosem.
-Jo, znamy się tyle lat dobrze wiesz, że nie zostawię cię w tej sytuacji samej.- powiedziała El  transmutując swój mundurek w dresy i flanelową koszulę w kratę. Wpakowała się przyjaciółce do łóżka, przytuliła ją, podała kubek z gorącą czekoladą po czym obie zaczęły oglądać filmy.


Hej :) Przepraszam, że rozdziały dodaję rzadko, ale nie mam weny jakoś. Obiecuję się poprawić. Słowo harcerza (chociaż nigdy nim nie byłam xD) dodatkowo przepraszam za końcówkę rozdziału. Jest beznadziejna. Tak, wiem, ale trudno się pisze kiedy jakaś łazja dyszy Ci za uchem :* (kocham Cię)

~~ Różowa Róża :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz