środa, 7 stycznia 2015

Rozdział 36

Hogwart był pogrążony we śnie, obrazy na ścianach pochrapywały cicho i tylko tu i ówdzie można było usłyszeć miauczenie kotki Filcha, która szukała swoich kociąt. Jo i Syktus szli korytarzem trzymając się za ręce.
-Syktusie...-zaczęła nieśmiało
-tak luba?
-czy będę mogła dziś spać z tobą?
-hmmm... Będę zaszczycony, ale czy mogę poznać powód tego wspaniałego pomysłu kochana?
-Po prostu boję się swoich koszmarów z przeszłości...- powiedziała cichutko spuszczając głowę.
-obiecuję, że przy mnie nie przyśni ci się żadna zmora

***

-Hej, North gdzie zniknęłaś wczoraj w nocy?-usłyszała Jo gdy tylko weszła do Wielkiej Sali
-Nie twoja sprawa Lawson! - warknęła groźnie i zajęła się szamaniem kanapek z wiśniowym dżemem
-uuu lubię jak jesteś taka ostra kotku- usłyszała nagle przy swoim uchu, a chwilę potem w Sali echem rozniósł się dźwięk siarczystego policzka wymierzonego prosto w twarz Toma
-masz trzy sekundy na odsunięcie się ma bezpieczną odległość, a jak nie to zaraz się przekonasz jakie zaklęcia poznałam jak On mnie przetrzymywał- i nim skończyła mówić to zdanie patrząc nadal w swój talerz usłyszała trzask drzwi, więc z uśmiechem zwycięstwa zabrała się ponownie za jedzenie.

Kiedy prawie wszyscy zjedli pani Dyrektor wstała zza stołu po czym podeszła do mównicy.
-Moi kochani -zaczęła i poczekała aż wszyscy się skupią- jak zapewne wiecie pani Lupin-Tonks zaszła w ciąże i nie może już uczyć was Transmutacji- w tym momencie zamilknęła, bo z trzech stołów dobiegło smutne westchnienie, a przy czwartym stole uczniowie zaczęli wyć z radości. Możecie się domyślić, że stołem, który tak pięknie wyraził swoje emocje był Slytherin, który (słusznie) tępiony przez Tonks tracił wszystkie punkty, a ona nie ukrywała zadowolenia, bo mogła się wreszcie zemścić na Snapie starszym i młodszym za szkolne lata, a razem z Mioną robiły to z chęcią.

-Czy uczniowie z Domu Węża okażą choć trochę kultury i wreszcie zamilkną?- zapytał groźnie Snape, wtedy nawet Krwawy Baron stanął przy drzwiach.
-Dziękuję ci Syktusie. Zatem teraz chciałabym wam, kochani uczniowie, oznajmić, że już za tydzień pojawi się nowa nauczycielka!-zakrzyknęła radośnie klaszcząc w dłonie.
-
Miona, zobacz jak ona się cieszy -zaczął w myślach Syk – wiesz, że z tego nie wyjdzie nic dobrego prawda?
-Wiem, ale prawdziwy kłopot to będziesz miał ty
-ja? Dlaczego ja?-
zapytał zdziwiony i czuł jak mu skoczyło cisnienie
-
po zatrudniła kolejną twoją byłą- powiedziała Miona z bladym pokrzepiającym uśmiechem-Którą?! - spytał rzucając spanikowane spojrzenie-tą najgorszą...
-ja pierdole...

***

-Ale o so się tobie roschozi Ralfi? Odeszłeś od nas, więs teras już nic nie poradzisz na to so się stao
-MASZ CZELNOŚĆ PYTAĆ SIĘ O CO MI CHODZI?!?!?! JAGODA DO KURWY NĘDZY!!! NASZA CÓRKA MA CAŁE CIAŁO W BLIZNACH PRZEZ CIEBIE!!! PORYWA JĄ NAJOKRUTNIEJSZY CZARODZIEJ ŚWIATA A TY MASZ TO W DUPIE I TERAZ SOBIE PIJESZ?-Ralph czerwony ze złości wytrącił Jagodzie butelkę z ręki
-o n-nie kierownihu tah się bawiś nie bęzięmy w tej chwyly masz mi oddaś alkohol a jah nie to cię zabije. Rosumieszsz??- powiedział ledwo stojąc na nogach
-Siadaj pijaczko i mnie słuchaj!- wydarł się i popchnął byłą żonę na fotel- Zapłacisz za to co zrobiłaś Joannie i doskonale o tym wiesz. Poczekaj tylko, aż powiem mojej rodzinie. Na twoim miejscu to już bym sobie kwaterę na cmentarzu wykupił
-tah mnie teras ssstraszyszsz swojo rodzino a jah przyszło so doszeho to nikt mi nie chciał pomós z tą gówniarą. Całe życie mi zmarnowała.
-NAWET TAK NIE MÓW!!!-krzyknął jeszcze głośniej i uderzając ją w twarz wyszedł trzaskając drzwiami.
-cham jeden. Niby tahi kultura... kurturar nie... Niby tahi grzeczszny a drzwi zamhnąć normalnie nie umie.

***

-panie i co my teraz zrobimy?
-jak to co głupcze?! Przez ten wybuch w laboratorium zginęła mi połowa ludzi. Musimy kogoś zwerbować idioto! Wyślij kogoś z naszych do Hogwartu niech trochę tam narozrabia i nam przyprowadzi świeże mięsko hehe.
-tak jest mój Władco- wyszeptał Malfoy schylając się czołem do samej podłogi
-Eeee Lucjuszu jak tak będziesz szorował tym czołem po posadzce to niedługo całkiem wyłysiejesz hahahaha
-dlaczego tam nie byłeś taki mądry?- odpowiedział półgębkiem wychodząc z sali.

***
-och Syktusie! Nie mogę się doczekać, aż poznam tą nową panią profesor!
-rozumiem, że się cieszysz, ale mogłabyś dać już spokój kochanie-rzucił smętnie Snape, który już wiedział, że nadchodzące dni będą dla niego prawdziwą męczarnia
-kiedy nie mogę!- usiadła mu na kolanach i objęła rękoma- myślisz, że kto to będzie
-znając Minnie to ktoś kto doprowadzi mnie do zawału
-oj przesadzasz kochanie. Fajnie by było jakby w latach szkolnych chodziła do Gryffindoru właściwie zeby tylko nie była Ślizgonką
-coś ci się nie podoba w Ślizgonach? -zapytał z podniesioną brwią
-tak i to masa rzeczy na szczęście ty wewnętrznie jesteś Gryfonem
-a ty wewnętrznie chyba jesteś chora-powiedział z kwaśną miną- jazda do łóżka młoda damo!- rzucił groźnie, ale uśmiechnął się łobuzersko
-Och panie profesorze czyżby pan groził niewinnej uczennicy? -zapytała z miną niewiniątka
-taka ty niewinna jak i ta nowa nauczycielka- powiedział zanim pomyślał.
-HA! Mam cię! Czyli jednak ją znasz!
-no to teraz mam przesrane. Świetnie Szerloku, ale zadawaj szybko te swoje wszystkie pytania, bo muszę prace pierwszorocznych sprawdzić na jutro
-zajmę ci tylko dwie godzinki!

4 i pół godziny później

-Minęło już prawie 5 godzin czy możesz już skończyć ten wywiad?
-nie narzekaj to już ostanie pytanie. Czy coś cię z nią łączy?
-NIC MNIE Z NIĄ NIE ŁĄCZY!!!-wybuchnął gniewem-DLACZEGO PODEJRZEWASZ MNIE O TAKIE RZECZY!!!
-acha, czyli cię łączyło. Tak? -zapytała przyjmując pozę Hermiony kiedy była zła na Seva.
-Tak, ale już nic... Czekaj Jo gdzie idziesz?!


~~*~~ 

No cześć co tam u Was słychać? :) Jak na razie jest COME BACK :D
Do zobaczenia niebawem
~~Różowa Róża :3

piątek, 29 sierpnia 2014

rozdział plus




Hermiona



tak jak zapowiedziałam wstawię zdjęcia sukienek :) Dajcie znać, która Wam się najbardziej podoba ;) a ja idę pisać miniaturkę, bo jak piekłam ciasto to wpadłam na pewien pomysł 

~~Różowa Róża :3











Elwira
Sally :)
Jo





Minerva, ale bez tego dekoltu ;___; 

niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział 35 cz. II

-Dlaczego z nią nie zatańczysz?- Severus nie dawał spokoju bratu.
-Bo nie. - odwarknął Syktus
-bo nie jest argumentem ludzi, którzy nie mają argumentów ośle.- odparł szybko jego brat
-nie zatańczę z nią, bo ona pewnie nie będzie chciała ze mną tańczyć.
-ja to nie myślę pozytywnie, ale ty bijesz mnie na głowę.
-oj zamknij się...

piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 35 cz. I

-Sally, dobrze się czujesz?-zapytała Jo stojąc przy drzwiach od łazienki- mogę wejść?
Wtedy drzwi otworzyły się i stanęła w nich przyszła pani Turner, w białej sukience Pin-Up z kokardą pod biustem, która podkreślała jej pięknie zaokrąglony brzuszek, a koronkowy wierzch sukienki, który ozdobiony był cekinami dodawał jej tylko uroku, włosy ułożone w luźne loki delikatnie opadały na plecy sprawiając, że wyglądała bardzo kobieco, ale jednocześnie niewinnie.
- i jak?-przygryzła wargę ze zdenerwowania

czwartek, 21 sierpnia 2014

Pan Puchacz

Kochani,

Z racji tego, ze dziś, albo jutro ukaże się rozdział i będą w nim opisy sukienek, powiedzcie czy chciałybyście, żebym wstawiła ich zdjęcia pod rozdział.


Czytasz = Komentujesz


~~Różowa Róża (w pracy) :3

piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 34

-Joanno, może pójdziesz odpocząć?- zapytała troskliwie Hermiona
-Nie, on mnie teraz potrzebuje - powiedziała głaszcząc rękę Syktusa
-Ale on śpi już trzeci dzień co za tym idzie, ty już nie śpisz 3 dni
-no i co z tego? Najwyraźniej musi odpocząć.

niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 33

Dziś jest TEN dzień. Dzień odbicia Syktusa Snape'a. Severus trzy dni, bez przerwy układał plan akcji. Pomagali mu przy tym Hermiona, Turner, Szalonooki, a nawet Potter wtrącił swoje słuszne trzy grosze. Sev wstał z łóżka podszedł do okna i otworzył je szeroko rozbudzając się do końca.
-Sev dlaczego już nie spisz i dlaczego oziębiasz naszą sypialnie do temperatury ujemnej?- Powiedziała Hermiona do męża przykrywając się kołdrą po sam czubek nosa