piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 34

-Joanno, może pójdziesz odpocząć?- zapytała troskliwie Hermiona
-Nie, on mnie teraz potrzebuje - powiedziała głaszcząc rękę Syktusa
-Ale on śpi już trzeci dzień co za tym idzie, ty już nie śpisz 3 dni
-no i co z tego? Najwyraźniej musi odpocząć.
-Ale ja też mógłbym z nim posiedzieć- dodał Sev- przecież jest moim bratem
-nie wtrącaj się - powiedziały obie kobiety
Severus już chciał obrazić "głupie baby" jak je nazywał od trzech dni ale przeszkodziły mu w tym drzwi Skrzydła Szpitalnego, które otworzyły się z hukiem i wkroczyła przez nie Elieen Snape w ludzkiej postaci.
Starszy Snape zbladł, a jego żona pierwszy raz od czasów ślubu zaniemówiła.
-mamo? Dlaczego ty żyjesz?- wybełkotał Sev
-użyłam naszej rodzinnej magii, kiedy tylko dowiedziałam się, że mój synek jest już tutaj. Severusie, zamknij usta, bo ci muchy wlecą.- powiedziała zrzędliwie i podeszła do łóżka Syktusa odpychając Jo. - możesz już iść się pobawić dziecko teraz ja go przypilnuje- rzuciła arogancko i usiadła na brzegu łóżka.
-Oż ty głupia....- zaczęła młoda czarownica, ale Sev złapał ją za ramiona, a Miona wyrwała różdżkę.
-co z nią chciałaś zrobić?- zapytał Emerytowany Postrach stawiając uczennicę na ziemię
-najpierw myślałam o delikatnym Crucio, a potem o małej, niewinnej Avadzie
-jakim cudem ty nie jesteś ślizgonką- zapytał przewracając oczami
-Severusie, twoja matka przesadza.- powiedziała Hermiona i założyła ręce
-no to co ja mam z nią zrobić- załamał ręce
-IDŹ JĄ WYWAL ZE SZPITALA ALBO WYJEDZIE NOGAMI DO PRZODU!!! -wydarła się Joanna, znowu go zaskoczyła. Można nawet śmiało powiedzieć, że Severus był w takim szoku, iż wykonał polecenie bez zwyczajowego kłócenia
-Jo, uspokój się, bo Severus zejdzie na zawał przez ciebie- zażartowała Hermiona- chodź do mojego gabinetu tam na niego poczekamy.

-mamo, nie sądzisz, że trochę przesadziłaś wyrzucając stąd Joannę?
-nie, dlaczego?
-no wiesz.... Siedziała tu trzy dni a ty ją tak po protu wygoniłaś
-no i co z tego? - Elieen była niewzruszona.
-yyy... No... To z tego, że-
-Severusie ile razy mam ci mówić, zebyś przestał się jąkać
-chodzi mi o to, żebyśsobiestądposzłamysobieporadzimy- wyrzucił z siebie
-SEVERUSIE!!! Na brodę Merlina! Wyraźniej dziecko
-mamo, chodzi mi o to, że nie jesteś tutaj potrzebna. Możesz iść do domu- powiedział już spokojniej
-to ona ci kazała to powiedzieć. Ta mała ruda.
-co? Nie! Naprawdę nie jesteś nam tu potrzebna - ale to jej nie przekonało.
-ja jej dam popamiętać. Z rodziną Snape się nie zadziera!!!
-no ja pierdole

***

Syktus otworzył oczy i natychmiast je przymknął
-Ale tu jasno w tym świetle wyglądasz jak prawdziwy anioł- powiedział w ciemno myśląc, że Jo przy nim siedzi.
-pomyliłeś się Romeo, twoja Julia leży łóżko po lewej- odpowiedział mu brat
-Sev do kurwy nędzy co się z nią stało?!- powiedział Syktus wyskakując z łóżka siadając na łóżku ukochanej i łapiąc ją za rękę.
-mógłbyś zapytać naszą mamę, ale aktualnie leży po naszej prawej stronie- powiedział głosem przewodnika wskazując ręką na Elieen
-czy chcę wiedzieć co tu zaszło?-zapytał zrezygnowany
-niekoniecznie, choć to było całkiem ciekawe i jeżeli mam być szczery to Joanna po prostu zmasakrowała naszą matkę.
-jesteś pewien, że mówimy o tych samych osobach? Moja mała Jo pokonała naszą matkę, której bała się cała męska linia naszej rodziny?
-dokładnie tak- powiedział Sev i uśmiechnął się krzywo.
-Severusie do jasnej cholery powiesz mi dokładnie co się działo czy nie?!
-wolę ci pokazać

***

-Ty mała intrygantko!!!- Elieen wpadła do gabinetu Hermiony a aura jej magii wybiła szyby w oknach - jak śmiesz nastawiać moich własnych synów przeciw mnie?!!!?
-posłuchaj mnie kobieto- zaczęła Joanna, ale nie mogła dokończyć.
-EXPULSO!!!!*- wydarła się machając różdżką a zaklęcie wypchnęło Jo przez okno
-Elieen zwariowałaś?! Mogłaś ją zabić!!! - wydarła się Miona i wyciągnęła swoją różdżkę
-Expelliarmus - powiedziała Snape i różdżka czarownicy znalazła się w jej dłoni - Nie.Wtrącaj.Się -syknęła i wyskoczyła przez okno
Joanna zaklęciem spowalniającym miękko wylądowała na ziemi i była przygotowana, kiedy Elieen wylądowała chwilę po niej
-DRĘTWOTA!!! EXPELLIARMUS! INCARCEROUS!* - Jo miotała zaklęciami jak Mistrz Zaklęć Hermiona i Severus obserwowali ją z daleka, mimo tego widzieli, że magiczna aura jest dużo większa niż matki Snape'a - LEVICORPUS!!!- wydarła się ruda i stara czarownica już wisiała do góry nogami - moja droga Elieen- zaczęła, a Snape'owi włosy stanęły na karku- co by z tobą teraz zrobić? -zapytałą pukając różdżką w dłonie
-jak się uwolnię to cię zabiję gówniaro
-silencio, mam cię dość kobieto, wiesz? I pozbędę się ciebie na pół roku, a raczej uwolnię Syktusa od ciebie, ale najpierw uprzykrzę ci życie - mówiąc to zatoczyła trzy koła ręką, w których otworzyły się małe portale - skunk putredinem* - powiedziała, a z portali wyszło 9 skunksów, które otoczyły spętaną kobietę, podniosły na nią swoje ogonki i "osmrodziły" ją od stóp do głów, a może w tym wypadku od głów do stóp?
-a teraz, żebyś dała nam spokój necvenit dimidium annum ut Syktus et Severus*

***
-Sev...
-Tak?
-Skoro rzuciła zaklęcie oddalenia to dlaczego nasza matka tu leży? I dlaczego obie są takie podrapane na twarzach to znaczy bardzo chodzi mi o mamę, bo Jo pewnie dostała odłamkami szkła.
-Ach, bo kiedy Jo już z nią skończyła magicznie to rozwiązała ją, postawiła na ziemi i zaczęły się bić. - powiedział spokojnie Sev
-następnym razem się zastanowię, kiedy będę chciał się z nią podroczyć - zażartował młodszy Snape
-wszystko słyszałam- powiedziała Joanna ściskając mocniej rękę Syka i otwierając oczy- ciesze się, że wróciłeś i się obudziłeś strasznie za tobą tęskniłam
-ja za tobą też- powiedział, pocałował ją w czoło i przytulił do siebie
-och proszę was, bo zaraz się porzygam- Sev przewrócił oczami
-to nie patrz - odpowiedziała szybko Jo i wpiła się w usta Syktusa.


~;~*~;~

    EXPULSO-powoduje odpychanie o działaniu odśrodkowym (gdy trafi pomiędzy grupę osób, wszystkie zostają odrzucone) bazujące na zasadzie działania bomby miotającej, z tym że nie powoduje większych obrażeń.
    INCARCEROUS-powoduje pojawienie się pętl krępujących ofiarę.
    SKUNK PUTREDINEM-zaklęcie wymyślone 15 minut temu ;) z 3 magicznych mini portali wychodzą po trzy skunksy dalej wiecie co robią ;) nazwa pochodzi z łaciny skunk-skunks putredinem-śmierdzieć :)
    NECVENIT DIMIDIUM ANNUM UT SYKTUS ET SEVERUS-w wolnym tłumaczeniu Elieen ma zakaz zbliżania się do braci przez pół roku :) chyba, że któryś z nich zdejmie zaklęcie, albo sama Jo je zdejmie :)


Wy pewnie powiedzie, że krótki, ale dla pocieszenia dodam, że następny będzie jutro ok 10 albo w niedzielę :)
 ~~ Różowa Róża :3 



P.S.

CZYTASZ? KOMENTUJ! ;)

1 komentarz:

  1. W końcu się doczekałam :) Cieszę się, że dodałaś nowy rozdział, tylko znowu trochę krótko :((( Reakcja starszego Snape'a mnie rozwaliła, ale na Jo i Eilien po prostu padłam ze śmiechu.
    Czekam na dalszy ciąg!
    Pozdrawiam
    :)

    OdpowiedzUsuń