czwartek, 9 stycznia 2014

Rozdział 1

ROZDZIAŁ 1

Joanna jechała do Hogwartu, ten czas jak zwykle minął jej na wspominaniu jak ucieszyła się, kiedy dostała list ze szkoły. Do dziś z uśmiechem rozpamiętuje jak dostała się na peron 9 i ¾.

Wtedy poznała Elwirę i jej matkę, od razu wiedziały, że będą najlepszymi przyjaciółkami. Obie dziewczyny miały krwiście czerwone włosy ale tylko tyle z wyglądu miały wspólnego. Joanna miała mnóstwo piegów i niesamowicie błękitne oczy pełne ciepła, Elwira natomiast miała zielone oczy pełne pogardy dla wszystkiego co złe, tak ją wychowała matka, choć ojciec powtarzał jej od zawsze, że liczy się pochodzenia czarodzieja i wpajał chęć do czczenia Czarnego Pana, który, nie wiadomo jak jednak powrócił. Joanna ucieszyła się, że poznała taką miłą dziewczynę, mimo że jej ojciec nienawidził przyjaciółki swojej córki to pozwalał spędzać Asi wakacje u nich w domu odkąd tylko się dowiedział, że matka dziewczyny, Jagoda North jest alkoholiczką.
Dziewczyna uczyła się bardzo dobrze. Był tylko jeden przedmiot, z którym sobie nie radziła, a mianowicie wróżbiarstwo. Odkąd prof. Trelawney przepowiedziała jej rychłą śmierć na dwóch pierwszych lekcjach Joanna  zrezygnowała z tego przedmiotu. Z zamyślenia wyrwała ją Elwira
-Znowu wszystko rozpamiętujesz?
-Jak ty mnie dobrze znasz.
- No pewnie! Jesteś dla mnie jak siostra.
W tym momencie do przedziału weszła osoba z czarnymi czystymi włosami ubrana na czarno
- Prefekci naczelni mają się stawić w moim przedziale, lepiej przebrani w szaty, bo potem nie będzie na to czasu. Rzucił chłodno i wyszedł
-Nie ma co- powiedziała Elwira- ten nasz kochany Snape to potrafi umilić podróż, no nie?
-Lepiej się pospieszę nie chce już dziś zarobić u niego szlabanu do końca września….

Zanim doszła do przedziału Snape’a zdążyła odjąć kilku ślizgonom punkty (ot taka złośliwość zawodowa) przez co weszła ostatnia.
- Minus 10 punktów dla Gryffindoru i szlaban przez dwa tygodnie szkoły, panno North
-Przepraszam profesorze, ale ślizgoni zachowywali się nieodpowiednio i jako prefekt naczelna musiałam ich przywołać do porządku.
-Zamknij się i siadaj obok Malfoy’a
-Nie chce siedzieć obok tej szlamy!!-wydarł się Nathair
-Zamknij się krewetko, bo znowu dostaniesz w gębę.-szepnęła Jo
-North minus 20 punktów dla Gryfonów, jeszcze jedno słowo głupia dziewucho a będziesz szorowała kociołki przez cały semestr codziennie. – powiedział Snape lodowatym tonem- a teraz, kiedy już skończyliście powiem wam po co was zawołałem. Dyrektor kazał mi i Pani Granger urządzić bal Bożonarodzeniowy, ale dyrektorowi zależy na połączeniu Gryfiindoru i Slitherinu, więc pan, panie Malfoy będzie pomagał pani Granger a pani, panno North mnie. Czy to jest jasne?-Oboje byli w taki szoku, że tylko pokiwali głowami- W takim razie możecie już iść. Do widzenia.

-CO KAZAŁ WAM ZROBIĆ??!!-Elwira nie mogła uwierzyć w to co mówi jej przyjaciółka- PRACOWAĆ?! Z TYM NIETOPERZEM Z LOCHÓW??!!! Przecież to niedorzeczne!!
- No wiem, ale ja nic na to nie poradzę, wiesz, że jak ten dupek się uprze to nie ma przebacz. I nie krzycz tak dziewczyno jest Wielka Sala jest pełna uczniów nie chce, żeby ktoś oprócz Gryfonów o tym wiedział. A tak nawiasem mówiąc to zarobiłam szlaban i -30 punktów ale spoko jak wracałam do odebrałam ślizgonom 40, więc i tak jesteśmy lepsi
-wiesz, że nie powinnaś robić tego bezpodstawnie….
-El, ale oni się obściskiwali! Ta Fuksiewicz to chyba już spała z każdym ślizgonem…
-aha, jak tak to spoko Asiulku
-Nie mów do mnie Asiulek!! Nie jestem dzieckiem!!- warknęła Joanna, kłócąc się zaczęły wychodzić z Wielkiej Sali.
-No dobra! To będę mówic tak jak lubisz Jo- uspokoiła ją koleżanka
- Masz szczęście, ja idę do swojej sypialni. Spotkamy się jutro na śniadaniu El?
- Jasne Jo. Dobranoc
- branoc

Pierwsza noc w Hogwarcie, minęła jak zwykle na koszmarach związanych z dzieciństwa…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz