czwartek, 9 stycznia 2014

Rozdział 7

-Snape wypuścił cię..-zapytała Elwira ale przerwała, kiedy spojrzała na koleżankę- Boże! Dziewczyno co się stało??!!
-spanikowałam
-może rozwiniesz wypowiedź…


Joanna opowiedziała swojej przyjaciółce wszystko ze szczegółami.
-Podsumowując-zaczęła El- po pierwsze ten typ jedna umie się uśmiechać –w tym momencie parsknęła śmiechem- po drugie nasz profesorek ma ludzkie odruchy a po trzecie i najważniejsze podobasz mu się- El powiedziała ostatnie zdanie z ciepłym spojrzeniem i uśmiechem dokładnie takim samym jak jej mama, kiedy je pocieszała
-Nie zapomnij o tym, że Snape chce iść z nami na zakupy
-Tak. To może być ciekawe doświadczenie-zaśmiała się Elwira- biorąc pod uwagę moje doświadczenie z chłopakami, wiem, ze nienawidzą zakupów
-no tak, twoi bracia to idealne przykłady-dziewczyny zaśmiały się głośno
Przyjaciółki porozmawiały jeszcze trochę i stwierdziły, że najwyższy czas już się pożegnać. Kiedy Elwira wyszła Jo podeszła do okna i otworzyła je, wtedy do środka wleciała mała sówka, zostawiła na biurku liścik i wyleciała. Joanna rozwinęła kawałek pergaminu. Takiego pisma jeszcze nie znała, było staranne i lekko przechylone.

Panno North, przepraszam.
Nie chciałem pani wystraszyć, mam nadzieję, że nie odwoła pani
naszego wspólnego wyjścia
S.S.

Joannie ugięły się nogi i opadła na krzesło.
-O mój Boże…- wyszeptała. Wzięła do ręki kawałek pergaminu i napisała na nim starannie
Panie profesorze,
nie mam zamiaru niczego odwoływać
Joanna North

Przywiązała karteczkę do nóżki swojej sowy
-zanieś to Snape’owi. Nie czekaj na odpowiedź-sówka wyleciała a Jo poszła wziąć gorącą kąpiel.
Po wyjściu z łazienki położyła się do łóżka, ale nie mogła zasnąć, więc zeszła do Pokoju Wspólnego, ale tam ktoś już był. Nie przejęła się tym. Usiadła na kanapie przed kominkiem i stwierdziła, że posłucha rady pani Granger.
-Cześć Nathair-zagadnęła
-Czego chcesz North-warknął
-Po rozmawiać… Nie uważasz, że już za długo to trwa?
-O co ci chodzi, co?
-Chce się po prostu pogodzić Nat
-Planujesz się na mnie zemścić? Jaki będziesz miała w tym interes?
-Żaden. Po prostu wiem, że kiedy nie musisz udawać jesteś całkiem przyjemny-powiedziała prosto z mostu
-Jesteś bezczelna North
-Nie musisz mówić do mnie po nazwisku, wystarczy, że powiesz Joanna albo Jo.
-Słuchaj Jo-powiedział jadowicie-nie wiem kto kazał ci ze mną porozmawiać, ale nie licz na żadne przyjemności
-Wiem. Może kiedyś się do mnie przekonasz. Dobranoc Nat- posłała mu uśmiech i wyszła
Po tej krótkiej poszła do pokoju położyła się do łóżka i zasnęła. Tej nocy przyśnij się jej Snape.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz