środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 15

-Czy możecie przestać się już śmiać?!-warknął Snape
-Nie Syktusie, bo widok ciebie w różowej szacie nie zdarza się często, dobrze, że zrobiłem zdjęcie-powiedział Tom
-panie profesorze, nie rozumiemy dlaczego nie chciał pan kupić różowej szaty? Idealnie pasuje do pańskiego charakteru-zażartowała Jo za co dostała mordercze spojrzenie.
-zamknij się North, Thompson przestańcie się śmiać!
-zachowujesz się jak dziecko

-Thomasie nie denerwuj mnie! Czy możemy już iść do tego durnego sklepu?
-Oczywiście, ale tam pracuje moja ciocia, więc musi mi pan obiecać, że nie będzie pan krzyczał
-Obiecuję…-burknął pod nosem
-nie słyszałam
-obiecuję!!-wydarł się porwał ją na miotłę i polecieli do Longvile
-myśli pan, że kiedyś w końcu dojrzeją, by sobie o wszystkim powiedzieć?-zapytała z nadzieją Elwira. Turner zaśmiał się przyjacielsko
-Syktus jest jak jego brat, dopiero dobrze zmotywowany powie co mu na sercu leży. Czy możemy już lecieć?
-oczywiście

-Cześć ciociu!-krzyknęła Jo wchodząc do sklepu
-Witaj kochana! Niechże cię wyściskam!-Joanna uwielbiała swoją chrzestną, była zabawna miła i piękna, a ponad to zawsze mogła na nią liczyć
-ciociu to jest moja przyjaciółka Elwira, to o niej pisałam ci w listach
-więc to ta urocza osoba zabiera mi cię w każde wakacje, miło cię poznać El
-dzień dobry, proszę pani
-mów mi Sally-powiedziała i uśmiechnęła się promiennie- Joanno dlaczego zadajesz się z grabarzem?-zaczęła ciocia, ale wybuch śmiechu Jo i El przerwał jej wypowiedź
-Ciociu ten „grabarz” to profesor Snape-powiedziała przez łzy śmiechu Joanna -a ten drugi pan to profesor Turner
Snape lekko skinął głową natomiast Thomas zaczął otwarcie flirtować z Sally
-Witam piękną panią, nazywam się Thomas Turner i jestem nauczycielem obrony przed czarną magią w szkole magii i czarodziejstwa Hogwart-powiedział i pocałował jej rękę
-Sally Dryden właścicielka tego skromnego sklepu z najpiękniejszymi sukniami w całej Anglii-powiedziała i dygnęła.
Jo zamurowało, myślała, że jej ciocia nie umie rozmawiać z mężczyznami w ten sposób, owszem zawsze paru kręciło się wokół niej, ale nigdy nie przypuszczała, że jej ciocia będzie flirtować z nauczycielem. Postanowiła porozmawiać z nią później na ten temat z nadzieją, że udzieli jej paru lekcji.
-ciociu to my pójdziemy pooglądać sukienki
-dobrze skarbie, wejdź na zaplecze mam na dla ciebie jedną odłożoną
Kiedy tylko Joanna i Elwira zniknęły za drzwiami zaplecza do Sally podszedł Syktus
-pani wybaczy, że przerywam wam te romanse, ale czy ma zamiar pani przyjąć pieniądze od Joanny za tę sukienkę?-zapytał ironicznie Snape
-tak, ale tylko dlatego, że Joanna nie zgadza się na dawanie jej ciuchów, ale może być pan pewien, że ta ceną, którą podaje Jo jest 75% niższa niż zwykle
-w takim razie proszę jakoś przekonać ją do „kupienia” tej sukni-powiedział wręczają Sally małą torebkę
-nie znam pana, ale dobrze panu z oczu patrzy, chociaż stara się pan być dupkiem. Dziękuję, że jest pan dla mojej chrześnicy taki miły-powiedziała po czym uścisnęła mu dłoń. Wyjęła suknię z torebki i położyła ją na stercie innych sukien
-Dziewczyny czy możecie do nas przyjść?-zawołała Sally
-o co chodzi ciociu?
-znalazłaś tę suknię skarbie?
-taką niebieską?
-tak, podoba ci się?
-oczywiście! Idealnie podkreśla moje oczy
-to w takim razie tą sukienką, która leży tam będziesz zachwycona –powiedziała Sally i wskazała ręką na stos, na który wcześniej rzuciła sukienkę od Snape’a
-ciociu…Ona jest przepiękna…-powiedziała, a Syktus wyszczerzył się w zwycięskim uśmiechu
-na co czekasz przymierz ją-zachęcił profesor Turner,  więc Jo pobiegła do przymierzalni.
Kiedy wyszła wszyscy oniemieli


Króciutki, ale cóż... Mój wen mnie opuścił aczkolwiek powraca :) 

https://www.facebook.com/historiajoisyktusa  -OFICJALNY FP :)
Polecam
~~ Różowa Róża ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz