-HERMIONO CZY TY ZAWSZE MUSISZ SIĘ ZE MNĄ KŁÓCIĆ??!!
-Tak, muszę Syktusie, bo się mylisz i nie znasz się na niczym oprócz tych
swoich eliksirow. I Skończ już ten temat, ponieważ nie jesteśmy tu sami.
Wchodźcie śmiało dziewczyny-powiedziała profesor Granger
-Pani profesor przepraszamy nie chciałyśmy przeszkodzić.
-Nic nie szkodzi, profesor Snape już wychodzi, prawda Syktusie?
-Tak. Panno North przypominam o piątkowym szlabanie. Do widzenia.
-Do widzenia panie profesorze.
-Zwariuję kiedyś przez tego człowieka-powiedziała po dłuższej chwili profesor Granger
-Czy coś się stało pani profesor?
-Profesor Snape jest bardzo upartym człowiekiem i kłóciliśmy się o dekoracje balu Bożonarodzeniowego, on uważa, że kolorystyka powinna być typowo ślizgońska, a ja się na to stanowczo nie zgadzam.
-całkowicie panią rozumiemy- wtrąciła Elwira- srebrny i zielony to okropna dekoracja, taka zimna
-masz racje El. Pani profesor mogę zapytać o coś jeszcze?
-Oczywiście Joanno.
-Czy moja współpraca z profesorem Snapem jest konieczna?
-Obawiam się, że tak moja droga. Dyrektor McGonagall upiera się żeby jakoś pogodzić Gryffindor i Slitherin. Ja trafiłam zdecydowanie lepiej niż ty Joasiu, ponieważ będę pracować z młodym Nathairem Malfoy'em a to dobry chłopak tylko trzeba go lepiej poznać. Powinnyście spróbować, wiem, że sytuacja miedzy wami jest dość napięta ale ja nic na to nie poradzę
-ona nie jest napięta, my się po prostu nienawidzimy-powiedziała Joanna a Elwira wybuchnęła śmiechem. W tym momencie musiały skończyć rozmowę bo uczniowie pojawili się w klasie. Dziewczyny zajęły swoje miejsca i zaczęła się lekcja.
-Dzisiaj będziemy ćwiczyć zmianę koloru oczu. To dość trudne więc się skupcie, zaklęcie brzmi Colorus GarEtti najpierw powtórzcie kilka razy nim przetestujecie to na koledze z ławki, bo możecie mu dorobić trzecie oko.
-Pani profesor przepraszamy nie chciałyśmy przeszkodzić.
-Nic nie szkodzi, profesor Snape już wychodzi, prawda Syktusie?
-Tak. Panno North przypominam o piątkowym szlabanie. Do widzenia.
-Do widzenia panie profesorze.
-Zwariuję kiedyś przez tego człowieka-powiedziała po dłuższej chwili profesor Granger
-Czy coś się stało pani profesor?
-Profesor Snape jest bardzo upartym człowiekiem i kłóciliśmy się o dekoracje balu Bożonarodzeniowego, on uważa, że kolorystyka powinna być typowo ślizgońska, a ja się na to stanowczo nie zgadzam.
-całkowicie panią rozumiemy- wtrąciła Elwira- srebrny i zielony to okropna dekoracja, taka zimna
-masz racje El. Pani profesor mogę zapytać o coś jeszcze?
-Oczywiście Joanno.
-Czy moja współpraca z profesorem Snapem jest konieczna?
-Obawiam się, że tak moja droga. Dyrektor McGonagall upiera się żeby jakoś pogodzić Gryffindor i Slitherin. Ja trafiłam zdecydowanie lepiej niż ty Joasiu, ponieważ będę pracować z młodym Nathairem Malfoy'em a to dobry chłopak tylko trzeba go lepiej poznać. Powinnyście spróbować, wiem, że sytuacja miedzy wami jest dość napięta ale ja nic na to nie poradzę
-ona nie jest napięta, my się po prostu nienawidzimy-powiedziała Joanna a Elwira wybuchnęła śmiechem. W tym momencie musiały skończyć rozmowę bo uczniowie pojawili się w klasie. Dziewczyny zajęły swoje miejsca i zaczęła się lekcja.
-Dzisiaj będziemy ćwiczyć zmianę koloru oczu. To dość trudne więc się skupcie, zaklęcie brzmi Colorus GarEtti najpierw powtórzcie kilka razy nim przetestujecie to na koledze z ławki, bo możecie mu dorobić trzecie oko.
Przez pierwsze kilka minut brzmiały formułki.
-El jakie chcesz mieć oczy?- zapytała Asia
-Takie jak ty
-Colorus GarEtti- Elwira zamknęła oczy, żeby chwilę potem spojrzeć na przyjaciółkę jej własnym firmowym spojrzeniem
-I jak wyglądam z niebieskimi oczami?
-W sumie teraz to wyglądamy jak siostry- powiedziała Jo i uśmiechnęła się szeroko
-50 punktów dla Gryffindoru, gratuluje panno Derej.- powiedziała profesor Granger- zaklęcie cofające brzmi UncOlorus
-UncOlorus- powiedziała Joanna i Elwira znowu miała zielone oczy.
-El jakie chcesz mieć oczy?- zapytała Asia
-Takie jak ty
-Colorus GarEtti- Elwira zamknęła oczy, żeby chwilę potem spojrzeć na przyjaciółkę jej własnym firmowym spojrzeniem
-I jak wyglądam z niebieskimi oczami?
-W sumie teraz to wyglądamy jak siostry- powiedziała Jo i uśmiechnęła się szeroko
-50 punktów dla Gryffindoru, gratuluje panno Derej.- powiedziała profesor Granger- zaklęcie cofające brzmi UncOlorus
-UncOlorus- powiedziała Joanna i Elwira znowu miała zielone oczy.
Pod koniec lekcji Gryffindor zdobył 250 pukntów a
Slitherin stracił 100, ponieważ Malfoy źle wypowiedział zaklęcie i dorobił
Flintowi trzecie oko a ten w zamian strzelił go w nos.
Dziewczyny miały teraz godzinną przerwę, więc
postanowiły wykorzystać piękną pogodę i iść na błonia. Kiedy dotarły do stawu
zdjęły szaty szkolne i pozostanowiły opalić nogi bo Elwira też założyła dziś
spódniczkę.
-Uwielbiam się opalać, to ciepełko jest takie
przyjemne-zagadnęła Elwira
-To dlaczego jesteś taka blada?-spytała przyjaciółka
-Ojciec twierdzi, że dama nie powinna sie opalać, dobrze, że mama jest normalna
-Lubię twoją mamę jest taka miła dla mnie jakbym była jej dzieckiem
-Ona już taka jest. Jakby mogła to by cię adoptowała zawsze chciała mieć dwie córki a ma jedną i czterech synów. A propo mojej mamy ostatnio pytała się mnie w liście co chciałabyś dostać na 17 urodziny w końcu osiągasz pełnoletność.
-Nic nie chce. Nie wyprawiam w tym roku urodzin.
-Ale dlaczego?!
-Bo nie mam na to czasu, a w dodatku muszę się uczyć w tym roku mamy owumenty i tobie radziłabym zrobić to samo El.
--Wiesz ze jest dopiero wrzesień? Jesteś nienormalna...
-Wole sobie wszystko powtorzyć przed egzaminami.
-To ja już coś wymyślę...- wyszeptała Elwira i postanowiła zmienić temat- masz już sukienkę na bal Bożonarodzeniowy
- jeszcze nie nawet nie mam czasu żeby kupić- powiedziała Jo
-nie martw się w sobotę lecimy na zakupy
-jasne jak wyjde żywa ze szlabanu od Snape'a
-o cholera! Za 15 minut eliksiry!!
-To dlaczego jesteś taka blada?-spytała przyjaciółka
-Ojciec twierdzi, że dama nie powinna sie opalać, dobrze, że mama jest normalna
-Lubię twoją mamę jest taka miła dla mnie jakbym była jej dzieckiem
-Ona już taka jest. Jakby mogła to by cię adoptowała zawsze chciała mieć dwie córki a ma jedną i czterech synów. A propo mojej mamy ostatnio pytała się mnie w liście co chciałabyś dostać na 17 urodziny w końcu osiągasz pełnoletność.
-Nic nie chce. Nie wyprawiam w tym roku urodzin.
-Ale dlaczego?!
-Bo nie mam na to czasu, a w dodatku muszę się uczyć w tym roku mamy owumenty i tobie radziłabym zrobić to samo El.
--Wiesz ze jest dopiero wrzesień? Jesteś nienormalna...
-Wole sobie wszystko powtorzyć przed egzaminami.
-To ja już coś wymyślę...- wyszeptała Elwira i postanowiła zmienić temat- masz już sukienkę na bal Bożonarodzeniowy
- jeszcze nie nawet nie mam czasu żeby kupić- powiedziała Jo
-nie martw się w sobotę lecimy na zakupy
-jasne jak wyjde żywa ze szlabanu od Snape'a
-o cholera! Za 15 minut eliksiry!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz